Podróż Harrego Pottera czyli magiczny miks odkrywcy

Hejka! Tęskniliście?

Mam dziś dla was małą niespodziankę. Na początku założyłam sobie, że przy każdym wpisie będę dokładnie zgłębiać podróżnicze tajniki jednego z krajów. Dziś jednak postanowiłam zrobić wyjątek. Cieszycie się moi podróżnicy? No ja myślę 😉

Hmm od czego by tu zacząć? Już wiem! Czy są tu fani Harrego Pottera? No jasne że są :-p więc do rzeczy. Myślę, że każdy z was choć raz w życiu zetknął się z tą serią zarówno książek jak i filmów. O czym opowiada ta historia sadzę, że wszyscy wiecie. Pytanie jednak, czy macie świadomość ile podróży musiała przebyć J.K.Rolling zanim napisała wszystkie osiem części? Ja dziś pragnę was zabrać własnie w taką podróż pełną magicznych, zabierających dech w piersiach krajobrazów, smaków, szczypty magii kultury oraz hipnotyzującej muzyki.

Podróż Harrego i Rona w latającym samochodzie z widokiem na zielone wzgórze i Wiadukt Glenfinnan

Harry i Ron wyruszający w podróż

Jesteście gotowi?

 

Jak już sami się pewnie domyśleliście, miałam okazję osobiście odbyć podróż do ukochanego Londynu i po prostu zakochałam się. Dosłownie. Tak jak inni mają swojego crusha o którym myślą dzień i noc, przez którego nie mogą w nocy spać, tak samo i mnie zauroczyła magia tego miasta. Niestety jest on tak ogromny, że nie udało mi się go zwiedzić wzdłuż i wszerz, więc musiałam coś wybrać. A wiecie jak to z kobietami bywa. Nie łatwo im dokonywać wyborów. Postanowiłam więc udać się w magiczną podróż do czasów mojego dzieciństwa.

I tak dosyć już moich wywodów.

 

Czas na fakty.

 

Zacznijmy naszą podróż od wszystkim znanego King’s Cross w Londynie, gdzie Harry Potter rozpoczął swoją wielką przygodę, wskakując do Ekspresu Hogwart na peronie 9¾. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że peron ten istnieje naprawdę i całkiem nieźle zarabia na wykorzystaniu jego wizerunku przez J.K.Rolling. Każdego dnia tłumy podróżnych z całego świata zmierzają tam by móc choć na chwilę poczuć się jak uczeń szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że tak naprawdę ściana ta która łączyć miała świat magii i mugoli wcale nie znajdowała się tam gdzie kręcono właśnie tę scenę, a w zupełnie innym miejscu. Nie będę ukrywać, że nieco się zawiodłam, no ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Dla równie rozczarowanych tym faktem mam nie małe pocieszenie. Jeśli zdecydujecie się jednak odbyć tą podróż, to czeka tam na was nie lada niespodzianka. Magiczny sklep stworzony na potrzeby zagorzałych fanów Harrego Pottera. Myślę jednak, że każdy powinien odwiedzić to miejsce, bo pomimo że to tylko sklep, to aż kipi z niego magia na kilometr, ale to wszystko dzięki ciekawym podróżnym. Wielu z nich wchodzi tam ze zwykłej ciekawości, a inni oddają się urokowi miejsca. Jednak ostrzegam. Jeśli nie lubisz przebywać w tłumie, to miejsce nie jest dla Ciebie. Pełno tam gwaru, hałasu, niezwykłych pamiątek, ciekawskich dzieci, ale i dorosłych, a w tle słychać muzykę stworzą na potrzeby serii o Harrym Potterze. Brzmi trochę jak opis ulicy Pokątnej nie sądzisz?

Sklep przepełniony artykułami i pamiątkami z filmu Harry Potter

Sklep na King’s Cross

Ulica Pokątna z widokiem na  jeden z magicznych sklepów

Ulica Pokątna

 

Skoro już o tym wspomniałam, to grzechem byłoby wam nie wspomnieć o tym, gdzie i to magiczne miejsce ma swój odpowiednik. Oczywiście dalej pozostajemy w Londynie, choć nieco dalej od King’s Cross. To właśnie Leadenhall Market stał się inspiracją do stworzenia tego przepełnionego magią miejsca. Powiem wam jednak w sekrecie moi podróżnicy, że to miejsce pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście możemy je zobaczyć w scenie pierwszej części Harrego Pottera, kiedy to Hagrid prowadzi Harrego Pottera do Dziurawego Kotła, ale mam wrażenie, że kiedyś to miejsce bardziej tętniło życiem. To prawda, że architektura się zachowała i zawsze można odbyć tam podróż by podziwiać kunszt pomysłodawcy, ale to jednak myślę nie jest to czego naprawdę oczekujecie.

 

Widok na Leadenhall Market pełny sklepów i kawiarenek

Leadenhall Market

 

Oczywiście jeśli już jesteście w Londynie, to możecie też zajrzeć do banku Gringotta, którego siedziba mieści się przy ulicy The Strand w Australia House. Nie oczekujcie jednak zbyt wiele, gdyż z tego co mi wiadomo wnętrze nie jest otwarte dla podróżnych. Wielka szkoda, prawda?

Ujęcie z filmu Harry Potter na Bank Gringotta

Bank Gringotta

Ale nie ma co się załamywać, tylko ruszać w podróż do Oxfordu. Powiem wam, że to miasto także mnie zauroczyło. Chyba jak cała Anglia, bo prywatnie jestem wielkim fanem historii, która mnie pasjonuje od zawsze, dlatego dziś polecam to miejsce z całego serca równie zagorzałym historykom, co podróżnikom. Przepiękna architektura, kolebka wiedzy, pierwsze kroki wielkich ludzi. To właśnie Oxford. Jak widać zafascynował też J.K.Rolling, która wykorzystała New College jako wnętrze Hogwartu. Jeśli jednak myślicie, że ta szkoła to tylko jeden budynek, to muszę wyprowadzić was z tego karygodnego błędu. Autorka zainspirowała się także Christ Church, który miał posłużyć jako Wielka Sala na zamku w Hogwarcie, ale również katedrą świętego Piotra w Gloucester. Może nie brzmi znajomo, ale zapewniam Cię, że znasz jej wnętrze chociażby z drugiej części serii o Harrym Potterze. To właśnie tam Ginny Wesley napisała krwią ostrzeżenie na ścianie korytarza zamku w Hogwarcie. Jeśli jesteś niestrudzonym łowcą przygód, to bez problemu znajdziesz tam łazienkę dziewczyn jeszcze z pierwszej części serii. Trzymam kciuki podróżniku!

 

Pamiętajcie, że takich miejsc jest jeszcze kilka jak np. Katedra Durnham czy Londyńskie ZOO, ale to już pozostawiam waszej odkrywczej dociekliwości podróżniczej.

Kolejnym przystankiem na naszej podróży będzie Północne Yorkshire w Goathland, gdzie autentyczny dworzec stał się planem filmowym dla Hogsmade. Brzmi zachęcająco? Jednak nie róbcie sobie nadziei, że tak jak to było w przypadku Hobbiton w moim poprzednim wpisie, uda wam się dostrzec słynny Hogwart. Niestety, tym razem to tylko zręczna robota speców od efektów specjalnych :’-(

 

Z krótką wizytą w Szkocji

 

Widok na  Wiadukt Glenfinnan z przejeżdżającą koleją parową wśród drzew i zielonych wzgórz

Wiadukt Glenfinnan

 

Jak już o podróży mowa, to pamiętajcie, że zawsze warto skorzystać z linii kolejowej West Highland Railway, która swoimi malowniczymi krajobrazami zdecydowanie wynagrodzi wam poprzednie rozczarowania. Poza przepięknym Wiaduktem Glenfinnan, można podziwiać tam Dolinę Glen Nevis i poczuć się jak prawdziwy uczestnik gry w Quidditch’a. Jednak jak powszechnie wiadomo Szkocja znana jest z licznych zamków oraz domów szlacheckich, posiadających przebogatą historię dawnych walecznych, rodów ubarwioną opowieściami o duchach, czarownicach i klątwach. Nic dziwnego, że i ta sceneria stała się inspiracją do stworzenia magicznego świata Harrego Pottera.

 

O podróży po Szkocji jeszcze będę pisać, ale uznałam, że to tak ciekawy temat, że po prostu nie mogłabym skończyć jedynie na wspomince, bo tak bajkowe miejsce zdecydowanie zasługuje na osobny wpis.

Podróż z Harrym Potterem w mroczne tajemnice czarodziejskiego świata poprowadzić nas może nie tylko przez Szkocję czy Anglię, ale także przez Bułgarię, Irlandię, Walię, Norwegię, a nawet Australię. Szok co nie? Tyle krajów w jednym. Brzmi nierealne, a jednak 😀

Musicie mi jednak wybaczyć, że nie poświęcę wystarczająco dużo czasu na opisanie tych równie niezwykłych krain, ale wynagrodzę wam to w następnych wpisach.

 

Kulturalna podróż

 

Może nie wszyscy z was wiedzą, ale Wielka Brytania to nie do końca synonim słowa Anglia, choć zwykle tak nam się kojarzy. Jednakże jest to państwo w którego skład wchodzi również Walia, Szkocja oraz Irlandia Północna. Dlatego te unitarne państwo wyspiarskie jest jeszcze bardziej różnorodne niż Nowa Zelandia, o czym wspominałam w moim poprzednim wpisie. Nie trzeba jednak nikomu tłumaczyć faktu że jest ona otoczona ze wszystkich stron wodami m.in. Oceanem Atlantyckim, Morzem Północnym, Irlandzkim oraz kanałem La Manche.

 

Dlatego jeśli zdecydujecie się na podróż do tego państwa, na pewno zaskoczy was jakość i sam zapach tego niezwykłego, rześkiego powietrza, a nader wszystko sam klimat. W tym państwie zmienność pogodowa to chleb powszedni. Równie szybko co pojawiło się słońce, może zaraz zaskoczyć was ulewny deszcz, ale w tym właśnie tkwi urok tego miejsca. Zwykle Wielka Brytania kojarzy nam się z potężnymi chmurzyskami i deszczową pogodą co już na stałe zapisało się już w samym powiedzeniu „angielska pogoda”. Niech was to jednak nie zmyli. Gdyż nawet jeśli zaskoczy was deszcz, to nie popsuje waszych podróżniczych planów. Dosyć już o florze.

 

Czas na podróż w historię.

 

Słyszycie Anglia i co wam pierwsze przychodzi do głowy? Założę się, że Królowa, Szekspir, Król Artur, Robin Hood i Stonhenge. I wiecie co? Macie słuszną rację. Podróż w to miejsce to przede wszystkim zagłębienie się w studnię pełną mitów, legend i ludowych podań. To właśnie tu narodziły się elfy, trolle, giganty, chochliki oraz gnomy. I jak? Nadal uważacie, że Anglicy to nudny narów pełen sztywnych zasad?

 

A macie świadomość jak wiele dyscyplin sportowych ma tu swoje korzenie? Przede wszystkim football, krykiet, rugby, tenis, golf, hokej, ukochane przez królową wyścigi konne ale również znana wszystkim siatkówka, kręgle, a nawet Formuła 1.

 

Krykieciści grający w angielską grę - krykiet

Gra w krykieta

 

Z racji, że Anglia jest krajem o bogatej kulturze i tradycjach, to oczywistym jest skojarzenie jej ze stylem gregoriańskim oraz architekturą gotycką, którą podziwiać możemy podczas licznych podroży po zamkach, dworach, opactwach i kościołach.

 

 

Nie zapominajmy, że Anglia to także ojczyzna znanych i cenionych na całym świecie pisarzy i filozofów. Sądzę, że każdy z was miał okazję zwłaszcza w okresie świąt bożonarodzeniowych czytać dzieło Charlesa Dickensa. Miłośnicy kryminałów na pewno zatknęli się z książkami Agathy Christie, a miłośnicy romantycznych historii z Jane Austen. Nie mogłabym zapomnieć oczywiście także o moim ukochanym Tolkienie, który również swoją życiową podróż rozpoczął właśnie tu. Zapewne trochę zgłodnieliście więc…

 

Zapraszam do kuchni 😉

Zdjęcie przedstawiające typowe brytyjskie śniadanie złożone z jajek, bekonu, pomidorów i fasoli

Angielskie śniadanie

Zapewne każdy z was, kto usłyszy hasło kuchnia angielska, od razu skojarzy mu się z popularnym „fish and chips”. Jednak kulinarna podróż po angielskich smakach to również angielskie śniadanie znane pod nazwą „ Full English Breakfast”. Składa się ono z jajek, tostów, plasterków smażonego boczku, fasolki, kiełbaski i pomidorów. Niejednokrotnie tę pełnowartościową wyżerkę zaczynają owsianką, a kończą nietypową herbatą z dodatkiem mleka. Po takim śniadaniu myślę, że każdy z was miałby masę energii by wyruszyć w niezwykłą podróż.

 

Innym nietypowym zwyczajem z jakim spotkacie się w trakcie waszej podróży do Anglii będzie tzw. Five o’clock czyli tradycyjne picie popołudniowej herbatki, zapoczątkowane już w dawnych czasach. Obecnie jednak już nie tak bardzo popularnym.

Skoro już pojedliśmy to zapraszam w muzyczną podróż po angielskich rytmach.

 

Angielska melodia.

 

Historia angielskiej melodii jest równie przebogata jak jej tradycja. Ale oczywiście wszystko zaczęło się od ludowego folkloru, który z czasem uległ w znacznym stopniu wpływom muzyki profesjonalnej. Jednak zacznijmy naszą podróż od początku. Najbardziej rdzenne formy odwołują się do tradycji i wierzeń celtyckich blisko związanych z harmonią natury. Ewoluowały one w tzw. country dances, Christmas Crols oraz ballady poruszające wątki pamiętające czasy celtyckich bardów. Co niezwykłe, to powszechnym zastosowaniem cieszyła się harfa, którą następnie zastąpiły dudy, szczególnie popularne w Szkocji.

 

Muzyka celtycka

 

Jak już wspomniałam, muzyka ewoluowała wraz z rozpowszechnieniem się chrześcijaństwa, dzięki czemu zagościł tam zarówno chorał gregoriański, muzyka Handel’a i wiele wiele innych, aż nie starczyło by nam czasu poruszyć każdą cenną kwestię. Jednak jeśli was to interesuje to śmiało, piszcie! Zawsze mogę zrobić dla was wyjątek od reguły 😉 Jednak tylko wspomnę, że to właśnie z angielskiej muzyki w odmianie rozrywkowej narodził się zespół „ The Beatles”.

 

A już zupełnie współcześnie patrząc, to właśnie uwielbiany przez tłumy Ed Sheeran pochodzi z Anglii.

 

Ed Sheeran – I see fire

 

I tym miłym akcentem, kończymy na dziś naszą podróż!

Do następnej podróży! Trzymajcie się, paa!!!

 

Źródła:https://i0.wp.com/www.thiefoftheworld.me/wp-content/uploads/2015/12/warner_bross_studio_tour_harry_potter_44-e1498048077129.jpg?resize=810%2C540, https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/17/Glenfinnan_Viaduct.jpg/240px-Glenfinnan_Viaduct.jpg, https://vignette.wikia.nocookie.net/harrypotter/images/7/7c/Tumblr_n48o4ktdsO1rlr2dlo10_r1_250.gif/revision/latest/scale-to-width-down/340?cb=20140906214332&path-prefix=pl, https://www.youtube.com/watch?v=2fngvQS_PmQ, https://www.youtube.com/watch?v=c6pLe2dEJ7w, https://www.v10.pl/archiwum/f1/formula_1_2012/inne/2013/krykiet.jpg, https://www.harry-potter.net.pl/images/photoalbum/album_14/1596551.jpg, https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn%3AANd9GcT6iGTSuVylpHyLVfsDhqgsLHqZVy2I2ZAqikIcB9FWFOMzPeHX&usqp=CAU, https://cdn.kingscross.co.uk/media/20191120014430/Harry-Potter-shop.jpg, https://vignette3.wikia.nocookie.net/magiczna/images/1/13/Gringotts-1-.jpg/revision/latest?cb=20100416183242&path-prefix=pl

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *