Hiszpanii urok z „La casa de Papel”

Witajcie! W ten ciepły czerwcowy wieczór, wręcz idealny na kolejną niezwykłą przygodę!

Dzisiaj zabieram was do nieco bliżej, bo do Europy. Mam nadzieje, że nikogo z was nie wprowadziłam w zakłopotanie, tą oryginalną nazwą mojego chyba ulubionego serialu, który kryje się pod polską nazwą „Dom z Papieru”. Znany, nie znany, ale na pewno każdy z was o nim słyszał, a już na pewno widział baner z reklamą. Rok temu dosłownie było go pełno wszędzie, prawie na każdej stronie, na każdym rogu, nawet tych mniejszych miast. Choć w sumie nie do końca wiem dlaczego. W końcu serial jest tak genialny, że nie potrzeba mu żadnej reklamy 😉

Jednak, żeby nikogo mi tu nie dyskryminować, to krótko streszczę mniej więcej o co chodzi w całej fabule. Akcja dzieje się w Hiszpanii. I jak powszechnie wiadomo, Hiszpania słynie ze swojego nieporównywanego temperamentu, więc nikogo nie powinien dziwić fakt, że to właśnie tam zjawia się grupa zuchwałych przestępców dokonujących napadu na hiszpańską mennice narodową. Oczywiście nic by z tego nie wyszło, gdyby nie genialny Profesor, który jest mózgiem całej operacji, a przy okazji, genialnie negocjuje z policją skrzętnie przewidując każdy jej krok.

Dobra i tu może się zatrzymam, bo to nie blog o serialach, choć nimi inspirowany, ale to ma być przede wszystkim odkrywcza podróż po Hiszpanii.

W samym serialu o podróży mowy nie ma (chyba, że na przełomie sezonów) ale myślę, że warto chwilę pochylić się nad tym gorącym, charakternym krajem.

Szczególnie ciekawa jest kultura Hiszpanii…

Oczywiście każdy z nas zna słowo siesta i fiesta. Ono wręcz idealnie opisuje ten głośny, bardzo rozrywkowy i dość otwarty na innych naród. W Hiszpanii aż roi się różnorodności, nie tylko pod względem kultury, języka ale także tradycji. Jednak łączy je imprezowy tryb życia. W Hiszpanii dużo uwagi poświęca się rodzinie. Może was zaskoczyć fakt, że kiedy zechcecie wejść do jakiegoś urzędu, czy sklepu, załatwić ważną sprawę to możecie zastać wyłącznie napis „zamknięte”. Spytacie dlaczego? A no dlatego, że w Hiszpanii między godziną 14 a 17 czyli w największy upał mieszkańcy robią sobie przerwę, czyli tzw. siestę. W tym czasie najczęściej ucinają sobie drzemkę, bądź udają się na obiad. Fajnie prawda? Chyba czas przeprowadzić się do Hiszpanii 😀

Hiszpański pracownik podczas siesty drzemiący na taczkach

Siesta w Hiszpanii

Nie zapominajmy jednak, że w Hiszpanii żyją ludzie bardzo religijni. W końcu cała kultura Hiszpanii oparta jest silnie na tradycji katolickiej. Zaskoczeni? No tak to w Hiszpanii bywa, że raz na imprezę, a raz do kościoła.

Nietypowe święta w Hiszpanii

Świąt jest tam cała masa, ale ja może wspomnę o tych bardziej nietypowych.

Bitwa na pomidory. Już widzę wasze miny mówiące „Ale jak to? Pomidory? Komu to w ogóle przyszło do głowy?” A otóż Hiszpanom. Sporo ich świąt obraca się wokół kulinarnego świata, ale do kuchni jeszcze przejdziemy 😉

Wracając do bitwy. To wygląda ona mniej więcej tak, jak po przejściu jakiegoś armageddonu. Dosłownie! Ulice wręcz całe spływają sokiem z pomidorów, nie mówiąc już o ludziach i budynkach oblepionych resztkami z dziesiątek ton, jakie na tą okazję przygotowano. Polak powie „Jakie to marnotrastwo!” Jednak dla mieszkańców Hiszpanii i turystów to świetna okazja do dobrej zabawy. Nie zapomnijcie jednak po wszystkim wziąć porządnej kąpieli.

Popularna w Hiszpanii wojna na pomidory, wszyscy jej uczestnicy są cali czerwoni od pomidorów

Wojna na pomidory w Hiszpanii

Corrida

Tego chyba nie trzeba tłumaczyć, bo już każdy dzieciak wie, że corrida to „walki byków”. Jak mówiłam, w Hiszpanii żyją bardzo temperamentni ludzie, którzy lubią niecodzienne zabawy. Jedną z nich jest fiesta podczas, której ulicami miasta odbywa się słynna, ale i równie niebezpieczna gonitwa byków za śmiałkami ubranymi w czerwone szaty. Ta dość prowokacyjna zabawa zwykle nie kończy się dobrze. Bywają ciężkie przypadki. Dlatego to seans dla ludzi o mocnych nerwach. Czemu seans? Bo na pewno nie polecam tej zabawy turystom, gdyż sami miejscowi znający ich możliwości nie dają sobie rady, a co dopiero nowicjusze…

Jeśli jednak nadal ciągnie was do zabawy, to polecam udać się na pokaz tańca flamenco. Jednak tu już zaczynamy wkraczać w muzykę ale nie możemy przecież zapomnieć o potrawach spotykanych głównie w Hiszpanii.

Kuchnia Hiszpanii

No i oczywiście jak wcześniej wspomniałam, trudno by mi było opisać całą ich kuchnie i zwyczaje, gdyż jest tak różnorodna, więc jak zwykle skupię się na najpopularniejszych smakach Hiszpanii.

Przede wszystkim tortilla. Może ona stanowić zarówno danie główne, jak również i przekąskę. To zależy od sposobu jej podania. Zwykle jest to omlet z dodatkami takimi jak np. cebula, fasola i wiele wiele innych dodatków, co zależy oczywiście od gustów smakowych.

 

Kolejnym najpopularniejszym daniem jest gazpacho, czyli hiszpański chłodnik. Idealny wręcz na upalne dni. Składa się z pomidorów, papryki, cebuli, octu winnego i oliwy. Zwykle podawany jest z grzankami. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu ;-P

Podane na talerzu czerwone Gazpacho z dodatkiem zielonych warzyw

Gazpacho

Szynka serrano. To swego rodzaju odpowiednik szynki parmeńskiej, jednak jak co niektórzy twierdzą nawet od niej, delikatniejsza. Robiona jest z udźca wieprzowego lub łopatki.

 

Chyba jednak najbardziej typowe są tu tapas. To drobne przekąski podawane w rożnej postaci. Mogą być to grzanki z owocami morza, ale też grillowane warzywa, kawałki mięsa, kiełbaski i co tylko sobie wymyślicie.

 

Hiszpańskie desery to jednak jest coś. Przede wszystkim, są bardzo, ale to bardzo słodkie. Mówi się, że najpopularniejszym deserem jest tam flan. Inaczej pudding z jajek, konfitur, czekolady, wanilii i mleka. Ja jednak uważam, że najpopularniejsze są churros. Zrobione z ciasta parzonego, podawane na gorąco najczęściej z cukrem pudrem lub gorącą czekoladą.

Smażone ciasto o nazwie churros zamaczane w czekoladzie

Churros

Mmm ale bym sobie teraz coś zjadła, a wy?

Jeśli podobnie jak ja, nie daliście rady i musieliście zrobić sobie tą drobną rozkosz kubeczków smakowych to może teraz…

Warto się poruszać

Jak wyżej już wspomniałam w Hiszpanii to właśnie taniec flamenco stał się obok corridy symbolem narodowym. Nic dziwnego, w końcu ta tradycja nie umarła z biegiem czasu, a nadal trwa. Co ciekawe muzyka w Hiszpanii wykonywana jest nie tylko przez muzyka, ale i przez samego tancerza. Jeśli chodzi o instrumenty, to przede wszystkim króluje tam gitara, a rytm wystukuje tancerz. Przede wszystkim to bardzo żywiołowy, ognisty taniec, który pochodzi od… Cyganów. Oczywiście miały na niego wpływ też inne kultury. Szczególnie charakterystyczne, poza samym strojem, są niezwykle dynamiczne ruchy całego ciała, dzięki czemu pozwala on silnie akcentować emocje. Tak jak swoje oczyszczenie przechodzili hindusi w Indiach, o czym wspominałam w poprzednim wpisie, tak samo przechodzą je Hiszpanie w przypadku flamenco. Ten równie zmysłowy taniec potrafi wyrazić całą paletę uczuć, jeśli oczywiście wykonujący go tancerze będą profesjonalistami, albo zwyczajnie oddadzą się uczuciu.

A tutaj dla was mała próbka.

Flamenco

Prawda, że zniewalający?

Niestety to już koniec naszej podróży po rozpłomieniającej Hiszpanii, która na długo zostanie w naszych sercach.

Trzymajcie się ciepło! Adiós!

 

Źródła: https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/P4RktkpTURBXy8zODRkOTczMjliNTUwOWM0YzA3MGVhZWMwOGI1NmE3Ny5qcGeSlQMBAM0VPs0L85MFzQNSzQHe, https://cdnpl1.img.sputniknews.com/img/381/22/3812235_0:181:3100:1859_1200x0_80_0_1_e7b495913d4a63055390898bdc6e7f1a.jpg, Gazpacho,  2wCEAAkGBxMTEhUTExMWFRUVFRcVFRUVGBcXFRUXFRUWFhUVFRcYHSggGBolHRUVITEhJSkrLi4uFx8zODMtNygtLisBCgoKDg0OGhAQGy0lICYvLS8vLS0tLS0tLS0tLS0tLS0tLS0tLS0tLS0tLS0tLS0tLTUtLS0tLS0tLS0tLS0tLf, Churros, https://www.youtube.com/watch?v=Xjxgk2mFvh4

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *